Jakiej mamy potrzebuje dziecko?

autor: Urszula Lipner

Tekst został napisany dla Tylko Naturalnie

Droga Mamo,

z okazji Dnia Matki chcę Ci powiedzieć, że wcale nie potrzebuję, żeby w naszym domu była zawsze umyta podłoga i wyszorowany zlew. Nie ma to dla mnie znaczenia. Wcale nie potrzebuję super nowych bucików choć bardzo się nimi cieszę, najlepszych kursów i samych naj naj naj fajniejszych rzeczy. Tak naprawdę to najbardziej na świecie potrzebuję Ciebie. Żebyś przy mnie była. Jak najdłużej, każdego dnia. Żebyś nie tylko była obok ciałem, ale też duchem. Żebyś rozmawiała ze mną, ale nie gotując obiad tylko siedząc obok blisko, na krzesełku. Chcę, żebyś usiadła przy mnie, choćby na chwilkę i naprawdę posłuchała co mam do powiedzenia, nawet jeśli jeszcze nie umiem mówić.

I wiesz Mamo, to nie prawda, że tatusiowie są od zabawy a mamy od „robót przy dziecku”. Wiesz, z Tobą też chcę się bawić. Choćby chwilkę dziennie. Chcę mieć nasze wspólne zabawy, w które bawię się tylko z Tobą.

Wiesz Mamo, potrzebuję też bardzo, żebyś była szczęśliwa. Powiem Ci tak w sekrecie, że jestem najszczęśliwszy na świecie wtedy, gdy widzę, że u Ciebie wszystko dobrze. Nie wiem Mamusiu co masz robić, żebyś była zadowolona. Chyba Ty wiesz to najlepiej. Ja mam kilka pomysłów, o których krótko powiem Ci w tym liście.

Przede wszystkim potrzebuję, żeby Tatuś Cię kochał i szanował. Bardzo tego potrzebuję. Bo jeśli to się nie dzieje, to jest mi wtedy bardzo trudno i czasem ja sam staram się Ciebie uszczęśliwiać a to mnie obciąża.

Powiem Ci też Mamo, że potrzebuję, żebyś czasem kupiła sobie nową bluzkę lub buty. Nie mnie, ale właśnie sobie. Cieszę się, gdy ładnie wyglądasz i robisz sobie prezent, nawet jeśli czasem nie mamy za dużo pieniędzy. Wczoraj w sklepie oglądałaś taką ładną niebieską torebkę i już się cieszyłem, że ją sobie kupisz, ale w końcu jak zwykle zrezygnowałaś. A mi kupiłaś nowe sandałki. To było dla mnie trudne Mamo. Proszę dbaj o siebie tak bardzo jak dbasz o mnie. Nie chcę widzieć jak się poświęcasz. Chcę widzieć, że jesteś szczęśliwa.

Chcę Mamusiu, żebyś miała czas dla siebie. Kiedyś pamiętam wyszłaś na spotkanie z koleżanką. Trochę mi nie pasowało, że nie będzie Cię w domu, ale gdy wróciłaś byłaś taka zadowolona i tak mocno mnie przytulałaś i naprawdę, naprawdę cieszyłaś się. I wtedy ja też bardzo się ucieszyłem. Wydaje mi się Mamo, że czasem musisz zrobić coś dla siebie, bo wtedy lepiej zajmujesz się mną.

No nie wiem Mamo co jeszcze bym dla Ciebie chciał. Pewnie Ty sama będziesz wiedziała co zrobić, żeby poczuć się szczęśliwa. I jeśli to znajdziesz – zrób to, proszę. Bo wiesz, ja jestem tu tylko przelotem. Kiedyś zechcę pożegnać się z Tobą i założyć swoją własną rodzinę. I co wtedy Mamo? Kim Ty się wtedy będziesz zajmowała? Musisz Mamusiu mieć coś oprócz mnie – to jest bardzo ważne i będzie dobre dla Ciebie i dla mnie. Trudno jest być czyimś jedynym celem. Bardzo trudne.

I wiesz co Mamusiu, choć jestem jeszcze bardzo malutki, to ja naprawdę dobrze wiem kiedy jesteś szczęśliwa a kiedy tylko udajesz przede mną. Umiem rozpoznać Twój prawdziwy uśmiech. Możesz udawać przed Tatusiem albo przed sobą, ale ja i tak będę znał prawdę. To bardzo przykre Mamo patrzeć jak się uśmiechasz i wiedzieć, że to tylko na niby.

Pamiętaj Mamusiu jednocześnie, że przy mnie można płakać. Możesz przy mnie płakać, żeby pokazać mi, że łzy są w porządku i że to bardzo normalne, że każdy ma czasem gorszy dzień, albo tydzień i że można czasem być smutnym. Dopóki Mamusiu jesteś naprawdę szczęśliwą osobą, Twoje przelotne łzy nie sprawią mi bólu, ale wiele mnie nauczą.

I Mamusiu na koniec, powiem Ci jeszcze ważną rzecz: nie odkładaj tego wszystkiego o czym Ci napisałem na przyszły rok, jak podrosnę, jak Tatuś dostanie podwyżkę, jak coś tam coś tam. Ja chcę już dzisiaj szczęśliwej Mamy!

Twoje zawsze kochające Cię dziecko

Zamiast zakończenia

Dziecko potrzebuje mamy obecnej nie tylko ciałem, ale i duchem, mamy szanowanej przez tatę i bardzo przez niego kochanej, mamy sprawiedliwej w opiece nad wszystkimi członkami rodziny (nie wyłączając jej samej), mamy spełnionej, mamy czasem-z-deczko-egoistycznej, mamy posiadającej kawałek własnego życia, mamy szczęśliwej…

Żadne dziecko NIE chce mieć mamy, która się poświęca. Patrzenie na poświęcenie matki jest dla dziecka bardzo trudną, silnie obciążającą i stresującą sytuacją. Dorosłe osoby siedzące w fotelu psychoterapeuty nieraz miesiącami wyrzucają z siebie wielki ból swojego dzieciństwa: patrzenie na smutek matki, na jej „biedę”, jej poświęcenie i łzy, któremu nieodłącznie towarzyszyła troska, silne napięcie oraz dramatyczne dziecięce próby znalezienia sposobu na uszczęśliwienie tej najważniejszej osoby.

Ponadto mama, która zna nawet najlepsze metody wychowawcze i osiągnęła biegłość w ich stosowaniu będzie miała trudność w wychowaniu szczęśliwych dzieci, jeśli sama nie będzie szczęśliwa…

Dlatego jeśli dbasz o swoje dziecko/rodzinę kosztem siebie – zachęcam Cię do zmiany. Twój wewnętrzny porządek, poczucie spełnienia i zadowolenie będzie najlepszą, najcenniejsza wyprawka, w jaką wyposażysz malucha na przyszłość.

Wierzę, że skoro jest w Tobie tyle siły do poświęceń, do pracy ponad miarę, znajdziesz w sobie również siłę do zawalczenia o siebie.

Tekst jest wyłączną własnością autora. Jakiekolwiek wykorzystanie całości bądź fragmentu tekstu możliwe tylko po uzyskaniu pisemnej zgody autora artykułu.

 

Komentowanie jest wyłączone.